piątek, 31 stycznia 2014

"Nauczycielka"


Jak nadrabiamy, to nadrabiamy! Tym razem jest to zwykły scenariusz. Mam nadzieję, że się spodoba! Czekamy również na zamówienia - szczegóły w zakładce u góry strony~

Gwiazda: Chen (EXO)
Tytuł: Nauczyciel
Oryginalny tytuł: Teacher
Autor: Admin Kelc
Link do oryginału: KILK
Tłumaczka: Fuko
Korekta: Fuko


- Panno ______, czy zdradzisz nam odpowiedź?

Powoli podniosłaś głowę znad swojego zeszytu, aby zobaczyć twojego nauczyciela i resztę klasy wgapionych w ciebie. Spojrzałaś na tablicę za nauczycielem, aby ujrzeć nierozwiązane działanie.

- Um, nie wiem, dwanaście? - wzruszyłaś ramionami.
Nauczyciel westchnął - Nie, _______, to nie jest poprawna odpowiedź.

Wywróciłaś oczami, gdy usłyszałaś kilka chichotów.

Dzwonek zadzwonił i wszyscy uczniowie wstali szybko, spiesząc się na kolejną lekcję. Powoli spakowałaś swoje rzeczy i zamknęłaś plecak, zanim ubrałaś go na plecy i udałaś się w stronę wyjścia.

- _____, zaczekaj! - usłyszałaś. Obróciłaś się, by zobaczyć Chena biegnącego w twoją stronę.

"Och super, pan Świętoszek się zbliża", pomyślałaś, mimo że twoje serce przyśpieszyło.

- Jeśli chodzi o lekcję... - zaczął, gdy dobiegł do ciebie.
- Co z nią? - uniosłaś brew.
- Mimo tego, co myślą inni wiem, że nie jesteś głupia - odparł szczerze - Gdybyś tylko pouczyła się trochę więcej- 
- Czemu mi to wypominasz? - spytałaś, marszcząc brwi.

Chen zdziwił się twoją szorstką odpowiedzią.

- Po prostu wiem, że jesteś mądra i utalentowana, a jako Przewodniczący Szkoły- 
- Whoa, zatrzymaj się. "Jako Przewodniczący Szkoły"? - prychnęłaś - To, że wszyscy na ciebie głosowali nie znaczy, że możesz mi mówić co mam robić. Więc daruj sobie, Chen.
- Ale ja-
- Muszę iść na lekcję - powiedziałaś, po czym obróciłaś się i wyszłaś na korytarz.

Przygryzłaś wargę, nadal idąc korytarzem. Wiedziałaś, że Chen chciał dobrze, ale po prostu odruchowo zachowałaś się tak, a nie inaczej. Zawsze miałaś problem z autorytetem. Powodem był fakt, że nigdy nie mogłaś zaakceptować, gdy ktoś mówił ci co masz robić bez względu na to, kim była ta osoba.
Westchnęłaś, przechodząc przez drzwi klasy, w której miałaś następną lekcję. "A teraz prawdopodobnie spławiłam chłopaka, którego naprawdę lubię".


~~~

Ostrożnie położyłaś kremówkę na małym, okrągłym cieście, zanim wygładziłaś je i ucięłaś jego nadmiar.

- Niezłe. Czy już wiesz, jak je udekorujesz?
Uśmiechnęłaś się do swojej instruktorki pieczenia - Tak, mam kilka pomysłów. - odparłaś, kartkując strony swojego zeszytu do ozdabiania wypieków.
- Cóż, nie mogę się doczekać końcowego efektu - uśmiechnęła się.

Już miała odejść od twojego stanowiska, gdy zatrzymała się i odwróciła w twoją stronę.

- _________?
- Tak? - spojrzałaś na nią znad ciasta.
- Naprawdę musisz pomyśleć nad rozwijaniem się w tym kierunku. Masz talent i widzę, że również i pasję.
- Pomyślę nad tym - wyszczerzyłaś się.

Z powrotem wróciłaś do swojego zeszytu, kiedy nauczycielka odeszła. Kiedy wybrałaś już design ciasta, który zrobiłaś kiedyś podczas jednej z lekcji, podeszłaś to szafki ze składnikami, by zabrać dekoracje których potrzebowałaś. Ostrożnie niosłaś tacę ze swoimi produktami.
Po nałożeniu białej masy na kształt krzyżyków wokół krawędzi tortu, wzięłaś pensetę i ostrożnie podniosłaś srebrnego koralika. Zmarszczyłaś brwi w skupieniu, podczas gdy powoli zbliżałaś perełkę do środka wcześniej zrobionego krzyżyka. Delikatnie docisnęłaś słodycz do masy i westchnęłaś z ulgą.

- Jeden gotowy, jeszcze pięćdziesiąt.
- Wow, to dosyć imponujące.

Wciągnęłaś powietrze i odwróciłaś się, stając twarzą twarz z Chenem.

- Przepraszam, nie chciałem cię wystraszyć. - odparł z pokutniczym wyrazem twarzy.
- W porządku - odparłaś ciepło, odmawiając spojrzenia na chłopca stojącego tuż przed tobą - Co tu robisz?
- Moja kuzynka potrzebowała podwózki. - wskazał na dziewczynę siedzącą po drugiej stronie sali - Pomyślałem, że poczekam na nią, aż skończy.
-
Oh - mruknęłaś i kiwnęłaś głową.
- Ale nie przeszkadzaj sobie - powiedział, przysuwając krzesełko i siadając - kontynuuj, proszę.
"Jak mam to zrobić gdy na mnie patrzysz"
, spytałaś w swoich myślach.

Spojrzałaś na niego. Patrzył się na twoje ciasto, opierał swój podbródek na zaciśniętej pięści, łokciami opierał się zaś o biurko. Przygryzłaś wargę gdy podniosłaś kolejny koralik, próbując uspokoić bicie swojego serca.

~~~

- I gotowe - wyszeptałaś sama do siebie, gdy umiejscowiłaś ostatnią różę na szczycie swojego tortu. Uśmiechnęłaś się dumnie i obróciłaś ciasto dookoła jego osi, oglądając je z każdej strony. Spojrzałaś z nad swojego dzieła i wytrzeszczyłaś oczy, gdy zobaczyłaś Chena przeglądającego twój zeszyt. 


- Co robisz?! - szybko próbowałaś wyrwać mu książkę.

Jednak Chen był szybszy i zabrał zeszyt z twojego zasięgu.

- Są niesamowite - powiedział, przeglądając twoje projekty i przepisy - czy to jest to, co robisz podczas lekcji? 

Siedziałaś cicho i wlepiałaś wzrok w swoje buty, czerwieniąc się niczym róże na twoim torcie.

- Czy mogę odzyskać mój zeszyt? - spytałaś delikatnym tonem.

Chen uśmiechnął się widząc twoją nieśmiałość i podał ci książkę. Szybko zabrałaś ją z jego rąk i przytuliłaś ją do siebie.

- Wiedziałem, że jesteś utalentowana - odparł, wstając i podchodząc do ciebie - Mówiłem ci to, prawda?
- Taaak - wymamrotałaś, przygryzając swój policzek od środka.
- Może nauczysz mnie czegoś?
 
Huh? - spytałaś, zmieszana - czemu po prostu nie przyjdziesz tu na lekcje?
- Mógłbym - odparł, rozglądając się po pomieszczeniu - ale wolałbym mieć prywatnego nauczyciela. 

Twoje oczy rozszerzyły się, gdy to usłyszałaś, jednak po chwili zwęziłaś je.

- Czy ty mnie zapraszasz na randkę?
- Tak, - pokiwał głową - ale jeśli nie chcesz, by to była randka, to w porządku. Ale naprawdę chcę, abyś nauczyła mnie jak piec.

Spojrzałaś w dół na swój notes. Chłopak, który ci się podobał, chciał się z tobą umówić, więc czemu wahałaś się co do odpowiedzi?

- A więc? -  Chen spytał zachęcająco.

Po chwili mały uśmiech pojawił się na twojej twarzy. - Pewnie.

"Kiedy robi się zazdrosny"


Cóż, ledwo minął miesiąc, a nam nie udało się dodać zbyt wiele. Dlatego postaram się to nadrobić, nie wiem jak pójdzie Este w najbliższym czasie... ale zapraszam na kolejnego drabble!

Gwiazda: Gongchan (B1A4)
Tytuł: Kiedy robi się zazdrosny
Oryginalny tytuł: When He Gets Jelaous
Autor: Admin Dara/Bom
Link do oryginału: KILK
Tłumaczka: Fuko
Korekta: Fuko

- Jakaś ty słodka - zagadał do ciebie facet, który podszedł do twojego stolika.

- Um, dziękuję - odparłaś.

- Jak tam? - spytał.

- Chyba dobrze - odpowiedziałaś - Um, pójdę do innego stolika.

Wstałaś i udałaś się do stolika wciśniętego w najdalszy kąt. Mężczyzna wstał i poszedł za tobą. Usiadł naprzeciw ciebie i próbował nawiązać kolejną konwersację. Udawałaś, że słuchasz, bo nie chciałaś wyjść na niegrzeczną.
Nagle poczułaś, jak ktoś obejmuje twoje ramię. Spojrzałaś w górę - to był Gongchan.

- Hmm, cześć, yeobo - przywitał cię, składając na twoich ustach długi pocałunek. Kiedy skończyliście, nieznajomego już nie było.

- Kto to był? - spytał, siadając koło ciebie.

Wzruszyłaś ramionami. - Siedziałam tam i nagle podszedł, więc się przeniosłam, a on za mną podążył i zaczął gadać.

- Nie byłaś zainteresowana, prawda? - spytał.

Prychnęłaś. - Nim? Proszę cię. Poza tym, jestem z tobą.

Gongchan uśmiechnął się. - To dobrze, bo należysz tylko do mnie. 

Nachylił się nad stołem, by ponownie cię pocałować.

- Czy ty jesteś... zazdrosny? - spytałaś, gdy się odsunął.

- Co? Ja? Zazdrosny? W życiu. - odparł - No, może trochę.

Zaśmiałaś się - Jesteś zabawny.

Gongchan posłał ci kolejny uśmiech - Ale serio. Jestem twój jedyny.

Przez cały ten czas, który spędziliście wtedy razem, powtarzał, że jest twoim jedynym i składał ci pocałunki-niespodzianki.

czwartek, 2 stycznia 2014

"Kiedy uczy Cię tańczyć do Doradora"


Z racji, że wszystkie zamówienia wykonuje aktualnie Este, to postanowiłam dodać kolejną serię krótkich scenariuszy. Przy okazji będzie to pierwszy scenariusz w tym roku, a obie postanowiłyśmy, że będziemy dodawać najmniej 4 scenariusze miesięcznie, mobilizacja jest nam potrzebna, haha. Zapraszam do czytania~

Gwiazdy: U-Kiss
Tytuł: Gdy uczy Cię tańczyć do Doradora
Oryginalny tytuł: When he teaches you the dance to Doradora
Autor: Admin Dara
Link do oryginału: KILK
Tłumaczka: Fuko
Korekta: Fuko


Xander:
Razem z Xanderem siedziałaś w domu, oglądając ich teledysk do "Doradora". Zszokowana oglądałaś układ taneczny.
Zauważył twoją reakcję i uznał, że to słodkie.

- ______, chcesz, żebym nauczył cię tego układu?

Ucieszyłaś się z tego pomysłu i zaczęłaś podskakiwać w górę i w dół. Niespodziewanie spadłaś ze swojego krzesła i uderzyłaś się.

Trzy godziny później

Ćwiczyłaś ruch, który pokazał ci Xander. Po jakimś czasie nauczyłaś się całego tańca i zaczęłaś skakać z radości. Wówczas znowu upadłaś, a chłopak powiedział:

- _______-ah, jeśli bycie szczęśliwą cię rani, to staraj się nie cieszyć, okej?

Oboje wybuchnęliście śmiechem i wróciliście spokojnie do domu.


Kibum: 
Ty i Kibum byliście na randce,gdy nagle usłyszeliście "Doradora". Zaczęłaś tańczyć i śpiewać. Kibum zaczął się śmiać z tego, jak bardzo słodko wyglądałaś. Obróciłaś się i posłałaś mu jedno ze swoich zdezorientowanych spojrzeń.

- Czemu się ze mnie śmiejesz?

- Bo jesteś zbyt słodka. Chodź, nauczę cię prawdziwego układu do tej piosenki.

Oboje ruszyliście do sali treningowej, by nauczyć się tańca do "Doradora".

Soohyun:
Soohyun uczył cię układu do "Doradora", ale istniał pewien problem.
Tańczył to gorzej od ciebie.

- To było tak, czy raczej tak...? - spytał.

- Yah, jak możesz o to pytać? Mówiłeś, że znasz perfekcyjnie układ do tej piosenki.

- Znam, ale lepiej śpiewam niż tańczę. Co powiesz na to, żebym nauczył cię tekstu piosenki zamiast tańca?

-
 Dobrze, ale wisisz mi loda, bo chciałam nauczyć się tego układu. - odparłaś, opuszczając salę i Soohyuna w szoku.

Hoon:
Razem z Hoonem siedziałaś w sali treningowej, gdzie uczył cię układu to "Doradora".

- Okej, _____-ah, to idzie tak, raz, dwa, trzy, a nie tak, okej?

Przytaknęłaś i powtórzyłaś kroki raz za razem, dopóki ich nie załapałaś. Kiedy ci się udało zaczęłaś podskakiwać ze szczęścia.

- Dziękuję, że mnie nauczyłeś, gdybyś tego nie zrobił pewnie przestałabym się tego uczyć od razu.

Eli:
Siedziałaś w studiu, podczas gdy Eli nagrywał z zespołem teledysk do "Doradora". Obserwowałaś nie tylko jego, ale sam taniec do piosenki. Kiedy rapował patrzył na ciebie i śmiał się z tego, jak bardzo słodka byłaś. Kiedy skończył podszedł do ciebie i spytał:

- Chcesz, żebym nauczył cię układu do tej piosenki?

Skinęłaś głową i zabrał cię do jednej z sal treningowych.


AJ:
- Okej, _____-ah, to idzie w ten sposób, jasne?

Po tym jak AJ uczył cię jednego ruchu w kółko, nadal go nie łapałaś.

- Ugh, nie umiem tego zrobić. Nadal nie wiem, co robię źle!

- _____-ah, dawaj, wiem, że możesz to zrobić. Spróbuj jeszcze raz i zobaczymy co będzie. - odparł spokojnie.

- Nie, po prostu wrócę do domu - oznajmiłaś, krzyżując ręce na piersi i uderzając w stronę wyjścia.

- Zaczekaj, _____-ah - zawołał AJ, szybko łapiąc cię za nadgarstek.

Obróciłaś się, wydymając wargi.

- Okej, teraz łatwy krok. Zaciśnij dłoń w pięść i wyrzuć ją przed siebie.

Wybuchłaś śmiechem, gdy AJ z poważnym wyrazem twarzy wykonał ruch i delikatnie go popchałaś.

- AJ, weź przestań!

Uśmiechnął się - Cóż, pomoże ci to z kolejnymi, przyszłymi układami. Proszę, nie przestawaj teraz ćwiczyć. Niedługo nauczysz się to tańczyć perfekcyjnie.

Kiseop:
Byłaś w sali treningowej, czekając aż Kiseop skończy swój trening. Obserwowałaś go z podziwem. Każdy ruch w układzie był bardzo dobry.
Gdy zobaczył twoją uroczą minę, zawołał:

- ______, chcesz, żebym nauczył cię tego układu?

Skinęłaś głową i Kiseop podszedł, by zacząć cię uczyć.

- Em... co ty, do jasnej cholery, robisz z nogami? - spytałaś, gdy chłopak nagle zaczął tańczyć jeden z ruchów.

Odwrócił się do ciebie - To jeden z kroków. Zaśpiewam ten kawałek, jeśli to ci pomoże. Dora dora dora doraga dora dora dora boji malgo doraga~ - zaczął śpiewać, powtarzajac ruch.

Kevin:
Kevin uczył cię, jak tańczyć do "Doradora". Problemem był fakt, że był wobec ciebie zbyt pobłażliwy. Gdy tylko się wywracałaś, zawsze powtarzał "Nic nie szkodzi, spróbuj jeszcze raz". 
Mimo, że cieszyłaś się gdy tak mówił, byłaś typem osoby która potrzebuje ostrego nauczyciela. Potrzebowałaś osoby, która krzyczałaby na ciebie, gdy robisz coś źle. To był jedyny sposób, byś poczuła się pewniej i pracowała ciężej.

- Kevin, musisz być dla mnie wredny, albo nigdy się tego nie nauczę - westchnęłaś.

- Cóż, yeobo, nigdy nie będę na ciebie krzyczeć, ale mogę być bardziej wymagający, tylko tym razem. Pasuje ci to?

Kiwnęłaś w odpowiedzi, i od tamtego momentu Kevin był bardziej stanowczy, dzięki czemu pod koniec dnia umiałaś już cał układ.


Dongho:
Razem z Dongho byłaś w sali treningowej tańcząc do "Doradora". Cóż, przynajmniej próbowałaś tańczyć.

- _____ah, to nie idzie tak, tylko tak!

-
 Cóż, nie mogę nic zrobić dobrze, bo na mnie krzyczysz! Wychodzę, to jakiś obłęd.

Opuściłaś pomieszczenie i głośno trzasnęłaś drzwiami.

Wówczas Dongho wrócił na ziemię.

Wybiegł z sali, aby cię dogonić.

Kiedy cię znalazł, przytulił cię mocno.

- Przepraszam. Po prostu bardzo chciałem nauczyć cię tego układu, bo powiedziałaś, że ci się podoba. Może nieco przesadziłem, ale to dlatego, że chciałem żebyś była szczęśliwa, a zamiast tego rozzłościłem cię. Przepraszam. Wybaczysz mi?

Jego słowa sprawiły, że okropnie się zarumieniłaś. Skinęłaś głową.